Ostatecznie zrezygnowaliśmy z wejścia na Pico de Orizabę. To będzie dobry pretekst, żeby tu jeszcze kiedyś wrócić:-)
Ale polecam poniższy, bardzo wesoły, artykuł, o tym jak to przeciwności losu są niczym jeżeli tylko się wystarczająco mocno chce:-)
http://www.geozeta.pl/artykuly,Ameryka%20P%C3%B3%C5%82nocna,64
Dziś mieliśmy w planach przejazd nocnym autobusem do Palenque, ale po porannej wizycie na dworcu okazało się, że na długich dystansach lepiej kupować bilety z wyprzedzeniem. W autobusie, który nam najbardziej pasował już nie było miejsc, więc zdecydowaliśmy się na późniejszy przejazd, ale tylko do Villahermosa. Stamtąd co chwila jeżdżą autobusy do Palenque (kolejne dwie godziny), więc jest to tylko kwestia dorzucenia przesiadki.
Plan na wieczór - przejazd, bagatela, 780 kilometrów:-) Wyjeżdżamy o 22:15! Koszt - 748 peso na osobę - jest to najdroższy bilet jaki kupiliśmy podczas całego naszego pobytu!