Geoblog.pl    beciasteven    Podróże    Irlandia - Baile Átha Cliath - ciagle pada.....    Wielkanocna wyprawa na Donegal 22-24 marzec - Slieve League
Zwiń mapę
2008
22
mar

Wielkanocna wyprawa na Donegal 22-24 marzec - Slieve League

 
Irlandia
Irlandia, Glencolumbkille
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 222 km
 
‘O drodze wiecej dowiesz sie idac niz studiujac mapy’ powiedzial(a) Pam Brown i mial(a) racje:-) hmm my poszlismy, ale bez studiowania mapy sie nie obylo – trudno pominac te czynnosc gdy w wycieczke wmieszanych jest az dzisiec osob:-) Ale ‘iscia’ :-) z iscie pieknymi widokami tez bylo duzo…

Oto miejsca, o ktorych nie mozna nie wspomniec i ktore polecamy odwiedzic:


Slieve League (595 m npm) – cel numer jeden naszej podrozy. Sa to klify, ktore zajmuja szoste miejsce pod wzgledem wysokosci w Europie i drugie w Irlandii tuz za klifami Croaghaun na wyspie Achill. Co prawda nie sa tak pionowe jak najslawniejsze tutaj klify Moher, ale na pewno sa zdecydowanie bardziej dzikie. Nie znajdziecie tam betonowych barierek ani betonowej sciezki, nie ma rowniez sladu po Visitors Centre:-) Jest za to maly parking, do ktorego prowadzi, czasami mrozaca krew w zylach, droga….Z parkingu mozna pojsc, poczatkowo wyrazna sciezka, do gory az na sam szczyt, widoki zdecydowanie rekompensuja trudy podejscia:-)

http://en.wikipedia.org/wiki/Cliff


Schronisko w Glencolumbkille, a dokladniej w Dooey znajduje sie na poludnie od centrum miasteczka i prowadzi do niego dosyc wyboista gorska droga, przejezdna samochodem, ale trzeba uwazac na rozne niespodzianki szczegolnie przed samym wjazdem na parking. Hostel jest podobno pierwszym niezaleznym, niezrzeszonym hostelem w Irlandii i na pewno najbardziej oryginalnym jaki do tej pory tutaj widzielismy. Wieczorem kiedy tam dotarlismy przywitala nas ekscentryczna para: Mary i Leon – wygladali w zasadzie bardziej na matke z synem niz na pare w kazdym badz razie byli przesympatyczni:-)
Nocleg w schronisku, gdzie mozna znalezc rozne roslinki wyrastajace ze scian, kazdy talerz i kubek z innego kompletu, troche krasnali plastikowych w ogrodku, mnostwo pluszowych zabawek, czesciowo bez glow, troszke wilgoci, bardzo przyjemny tzw common room – gdzie kazdy jest mile widziany:-) , zdjecia wlascicieli na scianach, a wszystko na granicy kiczu za jedyne 14 euro za miejsce. Wiekszosc z nas jednak nie uwierzyla w prognoze pogody (przewidywane -8 stopni) i wybrala pole namiotowe, ktore znajduje sie tuz za domem i rowniez nie jest typowe jak na Irlandie poniewaz jest bardzo male i rosna tam drzewa. Za ta przyjemnosc trzeba bylo zaplacic 7 i pol euro za dobe.
Strona internetowa do hostelu, ktora mozna znalezc na stronie ponizej w tej chwili nie dziala, ale jak najbardziej mozna zadzwonic i zapytac o miejsca.

http://www.independenthostelsireland.com/donegal.htm


Folk Villaga – Skansen Budownictwa Ludowego:-) - znajduje sie 500 metrow za polem namiotowym w Dooey, Glencolumbkille.
Tak naprawde poszlismy tam ze wzgledu na informacje, ktora znalezlismy w przewodniku Pascala z 2005 roku, ze ‘w winiarni Sheebeen mozna bezplatnie degustowac wino z wodorostow, miodu, fuksji i jagod czarnego bzu’. Niestety nie dane nam bylo skosztowac owego wina z wodorostow, na ktore mielismy niezmierna ochote poniewaz pani, ktora zajmowala sie tym wspanialym procederem przeszla na emeryture… Nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, ze mialo to miejsce 12 lat temu!!! Jak do tek pory nie znalazl sie zaden smialek, ktory chcialby przejac jej obowiazki, a poza tym Irlandia znalazla sie w Unii i domowa produkcja wina na potrzeby turystow nie bylaby juz taka prosta – tak wiec w Folk Village w najblizszej przyszlosci wina sie nie napijecie:-(
Mozecie za to napic sie wspanialej kawy oraz zjesc domowe ciasto w Tea House, ktore miesci sie na terenie wioski:-)
Lub tez cieszyc uszy donegalska odmiana angielskiego w trakcie rozmowy z przemilymi paniami w sklepie z pamiatkami:-)
Lub tez po prostu zwiedzic Folk Village za jedyne 3,50 (euro).

http://www.glenfolkvillage.com/


Maghera Caves – sa to jaskinie tuz przy plazy, wchodzac do srodka warto sprawdzic w jakim stanie jest morze, jezeli zbliza sie akurat przyplyw moze sie zdarzyc, ze trzeba bedzie wyplynac zamiast po prostu wyjsc:-)


Port – idealne miejsce jesli ktos szuka miejsca na rozbicie ‘na dziko’ namiotu. Jedynym warunkiem jest posiadanie samochodu, bo inaczej praktycznie nie da sie tam dojechac. Port jest miejscem na koncu swiata:-) Prowadzi tam tylko jedna droga, ktora konczy sie na malym parkingu. Niedaleko parkingu mozna zobaczyc ruiny kamiennych chat , Stoja tam sobie juz ladnych pare lat, bo Port byl podobno kiedys wioska zamieszkana przez bednarzy.
Poza tym jest to dobre miejsce zeby zostawic samochod i wspiac sie na kolejne dzikie klify. Wystarczy pare minut wspinaczki i mamy kolejny zapierajacy dech w piersiach widok:-)








‘Jesli ktos chce dotrzec do okreslonego miejsca niech wybierze jedna droge I nie zstanawia sie nad innymi, poniewaz nie bylaby to juz podroz lecz wloczega…’ - Seneka Mlodszy – bylismy na granicy miedzy podroza a wloczega… tym razem przewazyla podroz:-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 173 wpisy173 4 komentarze4 508 zdjęć508 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
02.12.2010 - 01.01.2011
 
 
26.12.2008 - 27.12.2008